Bezpieczeństwo w branży tatuażu jeszcze kilkanaście lat temu było tematem tabu. Dziś, w dobie rosnącej świadomości zdrowotnej oraz coraz bardziej restrykcyjnych przepisów, higiena stała się jednym z głównych filarów profesjonalizmu każdego studia tatuażu.
Tatuaż, mimo tego, że jest formą sztuki, pozostaje również zabiegiem naruszającym ciągłość skóry i otwartą raną – dlatego wymaga przestrzegania rygorystycznych zasad sanitarnych.
Jak zauważa lek. dermatolog Katarzyna Głowacka, specjalistka współpracująca z branżą tatuażu: „Tatuaż to nie zabieg kosmetyczny, lecz medyczno- artystyczny proces, który niesie realne ryzyko infekcji. Dlatego artyści muszą rozumieć, że ich praca łączy w sobie sztukę i odpowiedzialność za zdrowie klienta”.
Od 2022 roku w całej Unii Europejskiej obowiązuje zaktualizowane rozporządzenie REACH, ograniczające użycie szkodliwych substancji w tuszach do tatuażu. Wprowadzenie listy dozwolonych pigmentów oraz wymóg ich pełnej transparentności ( kart charakterystyki ) wymusiły na producentach i salonach dużą zmianę nawyków. W Polsce te przepisy nadzoruje Państwowa Inspekcja Sanitarna, a każde studio musi posiadać aktualne pozwolenie sanitarne oraz dokumentację potwierdzającą sterylność narzędzi i nie tylko.
Jak podkreśla Anna Dąbrowska, inspektor sanitarna z Warszawy: „Dla nas kluczowe jest, aby studia tatuażu funkcjonowały jak gabinety medyczne. Muszą mieć czyste strefy pracy, autoklawy, procedury dezynfekcji i przeszkolony personel. To już nie kwestia prestiżu, tylko obowiązku”.
Współczesne studia tatuażu inwestują w autoklawy klasy B, lampy UV do sterylizacji powierzchni, filtry HEPA czy też środki dezynfekujące klasy medycznej. Wiele salonów korzysta z tzw. systemów barierowych, które oddzielają czystą i brudną strefę pracy. Jednorazowe kartridże, kubeczki, rękawiczki i maski to rzecz, na którą mocno trzeba zwrócić uwagę. Wielu artystów wprowadza nawet własne protokoły higieny: wszystko jest jednorazowe, szczelnie zapakowane i otwierane przy kliencie. To buduje zaufanie. A nie oszukujemy się, jest ono w tym temacie bardzo ważne.
Wraz z rozwojem branży rośnie też rola edukacji. Coraz więcej szkół wprowadza kursy higieniczne i BHP certyfikowane przez Sanepid lub inne organizacje branżowe. Szkolenia obejmują m.in. anatomię skóry, rozpoznawanie reakcji alergicznych, pierwszą pomoc w przypadku infekcji czy też obsługę autoklawu.
W Polsce powstają również pierwsze inicjatywy ustawowe mające uregulować zawód tatuażysty. Projekt ustawy o „działalności artystyczno-estetycznej”, omawiany w 2025 roku, ma wprowadzić obowiązkowe szkolenia z zakresu higieny i procedur medycznych dla wszystkich artystów działających zawodowo.
Jak komentuje Ewa Kowalczyk, założycielka TattooPro Academy: „Zawód tatuażysty wymaga dziś takiej samej odpowiedzialności jak kosmetologa. To praca z ciałem człowieka – musimy znać jego biologię, reakcje, a także zagrożenia”.
Czyste, sterylne studio tatuażu to dziś nie tylko wymóg prawny, ale także element budowania marki. Klienci coraz częściej wybierają artystów, którzy edukują o bezpieczeństwie i pokazują kulisy pracy — od dezynfekcji po pakowanie narzędzi.
Transparentne podejście do pracy stało się wartością marketingową: zdjęcia sterylnego stanowiska i filmiki z przygotowań budują wizerunek profesjonalizmu. Według raportu TattooSafe Europe 2024, aż 81% klientów deklaruje, że czystość i organizacja przestrzeni są dla nich ważniejsze niż cena usługi.
Odpowiednia higiena to także gwarancja jakości. Niewłaściwe warunki mogą prowadzić do zakażeń, zapaleń skóry lub też złego przyjęcia pigmentu. Tatuażyści coraz częściej stosują folie ochronne i polecają klientom dedykowane kremy do gojenia tatuaży z odpowiednim składem. Badania Dermatology Journal (2023) wykazały, że stosowanie folii drugiej generacji (tzw. „second skin”) skraca czas gojenia nawet o 35%, redukując ryzyko infekcji niemal do zera.
Higiena i bezpieczeństwo w branży tatuażu to dziś fundament, na którym buduje się reputację, zaufanie, a także rozwój artysty. Jak podsumowuje lek. Katarzyna Głowacka: „Tatuaż to sztuka na ludzkim ciele. A ciało wymaga szacunku — czystego, sterylnego i świadomego.” Nowoczesne studia tatuażu często przypomina już bardziej klinikę medyczną niż miejsce alternatywnej sztuki – to dobrze. To znak, że branża dojrzewa, łącząc kreatywność z odpowiedzialnością za zdrowie innych ludzi.
A na koniec apel do klientów – zawsze pamiętajcie, że podczas umawiania się na tatuaż, jak i podczas samej usługi trzeba zwrócić uwagę na to, jak artysta szykuje stanowisko, jakich produktów używa, czy są one wypakowywane przy Was, czy też może przygotowane już wcześniej. Jak macie wątpliwości, to nie bójcie się zadawać pytań! Pamiętajcie tatuaż to nie tylko sztuka, ale i Wasze zdrowie.
Instagram: https://www.instagram.com/paula_art_tattoo/
Studio: https://www.instagram.com/runo.pracownia/
Autorka
Paula Karaś
Tatuatorka z wieloletnim doświadczeniem. Zwyciężczyni wielu konkursów zarówno w Polsce, jak i zagranicą. Właścicielka studia tatuażu „RUNO”, które znajduje się w Gdańsku.